poniedziałek, 24 lutego 2014

 Chleb na zakwasie prosta metoda krok po kroku.


 Chleb na zakwasie jest bardzo zdrowy to wszyscy wiemy ale wszystkim również wydaje się, że zrobienie własnego chleba to bardzo skomplikowane.
Wręcz przeciwnie pokaże wam moją własną technikę, którą opracowywałam na  własnych błędach.
Jak już się zacznie wypiekać własny chleb, każdy znajdzie swoją technikę, która mu pasuje.

Potrzebujemy zakwas jeśli macie możliwość uzyskać go od znajomych poproście, jeśli nie zróbcie własny 
Im zakwas jest starszy tym bardziej aktywny.

Opieka nad zakwasem:
Jeśli nie pieczemy chleba miejsce zakwasu to lodówka tam przechowujemy go, aby uśpić jego aktywność.
Kiedy pieczemy chleb:
Zakwas wyciągamy na co najmiej 12 godz.
odstawiamy odkrytego ewentualnie przykrytego ściereczką.
 Ja robię to wieczorem i na drugi dzień wypiekam chleb.
Lecz najważniejszą rzeczą jest nakarmienie zakwasu, przy każdym wyciągnięciu go z lodówki z zamiarem pieczenia chleba. 
Czyli dodajemy mąkę taką samą jaki jest zakwas w moim przypadku jest to żytnia mąka do tego dolewamy taką samą ilość wody i odstawiamy na noc. 
Kiedy rano odmierzymy potrzebną ilość resztę zakwasu zakręcamy szczelnie i odstawiamy do lodówki

Do dzieła
 pierwszy etap.


Na początek robimy zaczyn na chleb.
Miara jest taka:
 jeśli bierzemy więcej zakwasu automatycznie zwiększamy ilość mąki rodzaj jej zależy od was, na górze jest przykład jeśli macie większą foremkę zwiekszcie zakwas np.
150 zakwasu 200 mąki woda do uzyskania konsystęcji maślanki choć nie jest to bardzo istotne. 
Jedynie  nie może być za gesty w pierwszej fazie.
Odstawiamy ciasto przykryte w ciepłym miejscu na około 4 do 6 godz. zależy od temperatury kiedy zobaczymy, że ciasto powiększyło się jest gotowe do robienia chleba.



wszystko dobrze mieszamy 



odstawiamy na około 4 godz.


Zabieramy się za chleb

Potrzebujemy:


Do zaczynu który, już zaczął swoją pracę dodajemy składniki.
Ważna rzecz to konsystencja dla tych co lubią jak chleb jest wilgotny w środku dodajemy więcej wody i konsystęcja przypomina budyń przy tej technice łatwiej miesza się składniki i oszczędza czas.
Chleb wychodzi bardziej płaski więc musi zajmować połowę w foremce, żeby mieć przestrzeń na wyrośniecie i zajęcie drugiej połowy inaczej wypłynie poza.
W tym wypadku oprószamy górę mąką
Można też zrobić gęściejsze ciasto takie jak na pierogi ale tu trzeba bardzo dobrze wyrobić cisto, ponieważ często w chlebie może pojawić się dziura w środku z uwiezionego powietrza. 
Kiedy wybierzemy tą technikę nacinamy chleb ostrym nożem.
 Będzie on bardziej zwarty i wyrośnie bardziej w górę.

Przekładamy ciasto do wysmarowanej foremki posypanej ziarnami, otrębami  ale nie ma takiej konieczności.



Wybór ziaren jest dowolny.
mogą to być orzechy,suszone owoce,otręby,oliwki, gotowana soja,ciecierzyca, przyprawy, itp.
Kiedy mamy za luźne ciasto i już nie chcemy dodawać mąki warto dodać otręby one pochłoną wodę.

  
Ja do mieszania zawsze używam rąk w tedy mam 100% pewności, że wymieszałam wszystko dobrze. 
Trzymajcie się proporcji ale bez przesady jak będzie więcej czy mniej też będzie dobrze.
Jeśli ktoś nie ma wagi to niech użyje kubka 
czyli zaczyn 1 kubek zakwasu lub mniej i 1,5 - 2 mąki i na chleb użyjemy   2,5 - 3 kubka  mąki.
Tak aby chleb nie wyszedł za kwaśny.


Odkładamy chleb aż podwoi swoją objętość.


Wyrośnięty chleb gotowy do wypieku.

Ważne.

Chleb wkładamy do nagrzanego piekarnika
do którego warto włożyć naczynie z wodą aby skórka była chrupiąca.
Nastawiamy piekarnik na 230 C stopni
i w takiej temperaturze trzymamy chleb 10 minut
po tym czasie zmniejszamy tęp. do 200 C stopni i pieczemy chleb przez 
20 minut


Chleb wyciągamy z foremki i kładziemy na kratkę aż przestygnie .
Trzymamy zawinięty w bawełnianą lub lnianą szmatkę taki chleb się nie psuje nie pleśnieje 
jedyne co to twardnieje.


Tak wygląda w środku widać strukturę.

Zrobienie chleba wydaje się praco chłonne ale  tak nie jest.
 Jedynym minusem może być czas ponieważ wymaga on całego dnia dojrzewania a zajmuje nie całe 30 min przygotowania.
Ja polecam wszystkim zapracowanym w wolne dni podwoić miarę i wypiekać 2 bochenki, jeden zamrozić i tak na pewno znajdzie się chwila.
Kiedy raz spróbujecie nie będziecie chcieli przestać.

Dla ludzi chcących iść po mniejszej lini oporu polecam z korzystać ze strony gdzie można znaleźć w pobliżu zakwas od osób chcących się podzielić 

Powodzenia
Trzymam kciuki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz