sobota, 28 października 2017

Dotyk masaż shantala,lomi lomi nui

 Dotyk potrafi uleczać.


Jak pokazać że kochamy, troszczymy się, że nam zależy. 
 nie używając słów?
Myślę, że dobry dotyk pełen ciepła i dobrych wibracji wystarczy by pokryć wszystkie potrzeby bycia kochanym i akceptowanym.
Nasz dotyk to o wiele więcej niż tylko masaż lub sposób komunikacji. To odbijanie stempla na innych, 
pozostawianie i wchodzenie w czyjąś intymną przestrzeń, to stawianie się jednym.
Jestem Praktykiem masażu lomi lomi nui
 hawajskiego masażu, a także nauczycielem masażu dziecięcego shantala. 
Piszę to ponieważ pragnę się z wami podzielić jak ważne jest by już od pierwszych chwil zaznajomić nasze maleństwa z dotykiem miłości. Większość mam naturalnie zaczyna masować swoje dzieci bo to jest jeden ze sposób by z czułością powiedzieć jestem tu KOCHAM. 
Niemowlęta świetnie rozumieją język dotyku niestety wchodząc w dorosłe życie zapominamy o nim.
  Stajemy się wstydliwi zdystansowani pełni opinii nieprawdziwych na swój temat itp.
Shantal dotyk miłości bo tego pragniemy dla naszych maluszków by czuły się kochane i zdrowe.
Następstwem tego są dzieci, młodzież a potem dorośli świadomi swoich ciał  i energii którą sami w sobie mają otwarci na drugiego człowieka. 

Oczywiście masaż shantala ma wiele innych dobrodziejstw które, stymulują rozwój dzieci pomagają z problemami kolek, zasypianiem...
Jest wiele badań dowodzących ze dobry dotyk potrafi "leczyć"
Ale co najważniejsze daje wzorce na przyszłość jakiego dotyku pragniemy.

Wiele ludzi z, którymi się spotkałam nie lubi swoich ciał nie akceptuje ich, krepuje się być nagim.
 Jest to oczywiste ponieważ wchodzimy w czyjąś intymność.
Ale także zamyka to na to co dotyk może przynieść 
czasami dobrze jest  dać sobie tą przestrzeń na doświadczanie.

Lomi i shantal dają tą przestrzeń i akceptacje na to co jest.
Ciało kumuluje emocje kontuzje złe dobre reakcje na różne rzeczy.
W masażu dzieje się tylko tyle ile sobie na to pozwolimy, bądź tyle na ile jesteśmy gotowi.
Stół do masażu dla mnie to świątynia tak jak nasze ciała kiedy stworzymy przestrzeń by wgłębić się i posłuchać co ma nam do opowiedzenia. 
Na chwile dać odpocząć wiecznie goniącemu umysłowi. 
Może nas to odmienić na zawsze.



Kiedy nas boli  głowa automatycznie się dotykamy lekko masując, najczęściej to działa
Mamy ogromna moc w sobie.
Myślę a nawet jestem przekonana, że zaczynając od najmłodszych lat dajemy dzieciom wybór co mogą mieć i czego oczekiwać jako dorośli,
Nie mówię że będą pozbawieni napięć, ale może będą bardziej świadomi, empatyczni i otwarci na to co nieznane.



Nasze ciała mają mądrość której do tej pory nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Słuchajmy i dajmy sobie czas na wszystko.



Fajnie by było aby każda rodzina wyrastała w domach gdzie masaż nie jest niczym obcym a także 
przekazywała to swoim bliskim dalej.



środa, 18 października 2017

rodzicielstwo bliskości

Kangurowanie 
moda czy potrzeba bliskości.

Od kiedy narodził, się pomysł zostania mamą w mojej głowie od razu pojawił się obraz z przed wielu lat kiedy byłam nastolatką i zobaczyłam kobietę tak właśnie noszącą swoje dziecko i od tej samej chwili wiedziałam, że ja też tak będę robiła.
W tedy było to całkiem niespotykane a wręcz obrzucane spojrzeniami i opiniami.
Ale od tamtej historii wiele się zmieniło na lepsze ;-)
Dla mnie to jedyny sposób na to by naszym pociechom było lepiej.  By przedłużyć,poczucie bycia blisko mamy tam gdzie bije serce gdzie jest pokarm jest ciasno i ciepło, bo to znają.
Nie jestem żadnym ekspertem od noszenia chusty ale wiem, że dla naszej córki jest to najcudowniejszy sposób od pierwszych chwil narodzin.
Zaczęliśmy od razu, po kilku dniach a po tygodniu oswajania się z nową sytuacja  wyruszyliśmy na spacer.
Jak maluszki są po porodzie to zazwyczaj śpią w chuście wtulone w nas :-) a my przy tej okazji mamy wolne ręce i pewność,że wszystko jest dobrze z naszymi cudownościami.
I w pewnym sensie jest to przedłużenie ciąży.
Wiele jest teraz publikacji na ten temat jakie dobroczynne skutki ma kangurowanie wiec nie będę o nich pisać tylko te, które sama zaobserwowałam.
Przede wszystkim  budowanie więzi miedzy ojcami i dziećmi wiadomo że kobietą w tej kwestii przychodzi to naturalnie ale ojcowie muszą na to zapracować jednym ze sposobów jest chustonoszenie oraz masowanie cudownym 
masażem shantala o tym za niedługo.
Oczywiście z takimi maluszkami w domu to skóra do skóry 
Myślę, że to także wpływa na nas pozytywnie na to, że radzimy sobie ze wszystkim z opieką i ogarnięciem wszystkiego dookoła nie tracąc przy tym swojej pewności siebie.


Zaobserwowałam też, że pomaga w puszczaniu wiatrów przez naszych maluchów masowane ciało do ciała  wiec same pozytywy. Nie wiem jak to, się sprawdza przy kolkach bo nasza córka ich nie miała ale dla rodziców jest prościej w tuleniu i trzymaniu w tych trudnych chwilach cały czas na rekach dłużej :-)
Dla wszystkich martwiących się o swój kręgosłup takie maluchy niemowlaki to sama przyjemności nosić później jest trochę inaczej ale też dobrze, ważne aby skontaktować się z doradca chustonoszenia lub zasięgnąć porady przyjaciół, którzy już mają to za sobą aby poradzić się czy wszystko jest dobrze dociągnięte,
 by było zdrowo dla waszych pleców i maluchów.
Następny krok można przenieść się do nosideł kiedy dzieci są już bardzo ciężkie 
Biję na alarm rodziców noszących dzieci przodem do świata gdzie nóżki dyndają i nie maja żadnego wsparcia pod kolanami aż gęsia skórka mnie oblewa co się dzieje z panewka biodra i kręgosłupem, który u niemowlaków jest naturalnie zaokrąglony ale to zostawiam fizioterapeutą. Tak nie robimy!
Nosimy nasza córeczkę już 7  miesiąc i zaobserwowałam, że jest spokojna i bardzo zainteresowana tym co ją otacza dookoła bez wrzasków i marudzenia tylko obserwowanie z zaciekawieniem :-) potwierdzamy wiec co piszą mądre książki dzieci są spokojniejsze więcej widzą z tej samej perspektywy co rodzice, przez co szybciej się uczą, 
a z czasem zaczną po swojemu eksplorować świat.
Wszędzie można się przemieszczać zwiedzać itp ;-)
Z chusta  można z przodu z boku i do tyłu jest tego różnorodność zachęcam wszystkich chociaż do spróbowania i wyrobienia sobie własnej opinii.
 W byciu rodzicem jest tyle dróg i każda jest dobra. 


Wiec jeśli to tylko  moda kieruje młodymi rodzicami to najwżniejsze, że powieksze się krąg nowego przyszłego społeczeństwa.

''Dziecko jest pergaminem szczelnie zapisanym drobnymi hieroglifami, których część tylko zdołasz odczytać, a niektóre potrafisz wytrzeć lub tylko zakreślić i własną zapełnisz treścią'' Janusz Korczak 


Dobre książki: 
księga rodzicielstwa bliskości 
dobrze nosić 
w głębi kontinuum







piątek, 6 października 2017

joga

Joga kreatywna i moc pyszności
BANOFFEE

Tak na początku małe wprowadzenie czemu taki tytuł.

Moja droga do wnętrza samej siebie cały czas trwa po drodze spotykam niesamowitych ludzi którzy są dla mnie inspiracją i nauką samej siebie.
Różnorodności jaką nas obdarowuje piękny świat jest nieograniczona jak nasza kreatywność.
Miałam przyjemność spędzić piękne chwile z pięknymi ludźmi na warsztatach 
Marty Małgorzaty Miguły kliknij na link
Istoty o wielkim sercu pełnym entuzjazmu i energii jeśli będziecie mieli okazje spędzić z Martą choć trochę chwil polecam. 

I tak po długim intensywnym pełnym niesamowitych skarbów dniu 
ze wspaniałymi ludzmi poszliśmy na równie wspaniałe jedzenie
 w Łodzi do restauracji zielona.
Tam spróbowaliśmy pysznego deseru banoffee  i nie tylko. 
Tak narodził się pomysł żeby zabrać ten smak ze sobą i oto jest w innej wersji po mojemu.


Vege Raw banoffee 
przepis: 
spód 
250g. orzechów laskowych 
2 łyżki raw kakao
5 sztuk namoczonych daktyli 
1 łyżka miodu może być syrop klonowy albo tylko daktyle wtedy więcej ich dodać ale nie tak żeby powstało ciasto tylko lepiej by było kruche i lekko się lepiło.
Wszystko w robocie kuchennym mielimy.
Ja użyłam foremki na tartę ale możecie zrobić w szklankach
 (jak macie więcej gości) My tak właśnie dostaliśmy w zielonej

Toffi polewa
Namoczone na 3h daktyle w wodzie 
wyciągamy z wody i jeśli jest taka potrzeba dolewamy trochę wody w których się moczyły.
mielimy na jednolitą masę gęstość jak budyń.

Bitą śmietana 
2 puszki mleka kokosowego na noc wkładamy do lodówki 
po tym czasie ściągamy tylko górną cześć czyli śmietanę wodę odlewamy możemy wykorzystać 
np. do kaszy jaglanej z owocami :-)
śmietanę ubijamy trzepaczką na końcu lekko dosładzamy miód,klonowy lub puder z ksylolitu czyli zmielony cukier.
na chwilkę odkładamy do lodówki aby się schłodziła.

Ja zrobiłam w foremce na tartę 
więc smarujemy foremkę olejem kokosowym wykładam spód i ugniatam dobrze. 
Na to pokrojony w plastry  banan, przykrywamy go warstwą toffi,
i wykładamy bitą śmietaną.
Na wierzch poprószyłam wszystko kakao.
w szklankach nie ubijamy i warstw można zrobić więcej :-)


Smacznego !!!
Jeszcze raz bardzo chciałabym podziękować całej grupie za cudownie spędzone chwile i cenne porady, nauki 
do zobaczenia w świecie.


NAMASTE